„Nie zatrzymuj mnie!” – jeden z najsławniejszych cytatów biblijnych; jeden z najczęstszych tematów sztuki religijnej. Noli me tangere – znaczy dosłownie: „Nie dotykaj Mnie!” I tak też jest w greckim oryginale Jana: Me mou háptou: „Nie dotykaj Mnie!”
Dlaczego???
Dlaczego nie chciał, by Go dotknęła? Skoro przy tylu kolejnych swoich spotkaniach na to pozwala. Wręcz od tego je zaczyna: „DOTKNIJCIE się Mnie, i przekonajcie! To Ja jestem”. A do Marii Magdaleny: „NIE DOTYKAJ Mnie!” Dlaczego? Dlaczego nie pozwala jej doświadczyć tego, że zmartwychwstał, i że żyje?
Czy rzeczywiście???
A może, po prostu, dla niej przeznaczone jest INNE doświadczenie? Doświadczenie Jego żywej obecności w skierowanym do niej osobiście SŁOWIE: „Mario!” A następnie doświadczenie Jego obecności i współdziałania w zleconej jej misji: „Udaj się do moich braci, i powiedz im”. Jest u Ojca, ale tu i teraz mówi do niej. Jest już w niebie, ale tu, na ziemi, wyznacza jej zadanie; posyła ją, by współtworzyła Kościół, w którym On jest obecny.
Doświadczenie wiary Marii Magdaleny jest bliskie każdemu z nas – każdy z nas może się w nim odnaleźć: nie dotykamy fizycznie Jezusa; ale doświadczamy Go żywego, gdy mówi do nas po imieniu (na modlitwie, przy lekturze Pisma); gdy odkrywa przed nami nasze powołanie (gdy w ogóle uczy nas rozumieć swoje życie w kategoriach powołania!); gdy potem wyraźnie towarzyszy nam w naszym działaniu; gdy – wreszcie – wprowadza nas w żywy Kościół i zawierza nam w nim jakąś cząstkę odpowiedzialności.
Bądź uwielbiony, zmartwychwstały Panie, żyjący i obecny na tyle sposobów! Otwieraj nam oczy, byśmy Cię rozpoznawali. Bądź nam ŚWIATŁEM!